kilka fotek
kilka fotek:
kilka fotek:
Jeśli chodzi o koszty które już poniesliśy przy budowie to ja niestety tego nie pilnuje. Tą sprawą zajmuje się mąż który dzielnie wpisuje nonatki z każdej zakupionej rzeczy. w zaokrągleniu poszło już jakieś 160000 tyś.....oczywiście w systemie gospodarczym bo to mąż wszystko sam robi.
Dawno tutaj nie zaglądałam
budowa mknie do przodu. od ostatniego wpisu duzo juz zostało zrobione. a mianowicie.... dach skończony, okna wstawione, budynek ocieplony,tynki naniesione i posadzki wylane.... teraz najgorsze przed nami....
tylke pomysłów na wszystko i nie wiadomo co zrobić.... najgorszy to dla mnie salon tutaj kompletnie brak jakiegokolwiek pomysłu:(
Zamin zaczeła się budowa domku, trzeba było pozmieniać najpier kilka rzeczy w projekcie.
Pierwsze zmiany od których zaczeliśmy to podniesienie ściany kolankowej, żeby góra nie miała takich wielkich skosów, następnym etapem to wyrzucenie słupai między kuchnią salonem, zrezygnowaliśmy z osobnej toalety na rzecz pralni i suszarni, żeby nie mieć pralki w łazience i co najważniejsze powiekszyliśmy taras oraz wprowadzliśmy zmianę żeby go zadaszyć.
No i zaczęło się budowanie....:-)
W pierwszym roku budowy zrobiliśmy stan zerowy i odstawiliśmy na zimę, żeby wszystko na spkojnie ostało.
Po nowym roku od kwietnia ruszyliśmy z dalszą budową- zakupuliśmy Ytong i mury pnęły się pomału do góry, strop został wylany z teriwy i kończenie murów na poddaszu.